Materiały budowlane Kielce, Chęciny oraz okolice – Centrum Budowlane Transfer
…to promocja Polski, Polskiej przedsiębiorczości, Polskiej produkcji i Polskich usług – część 2.
Przekonaj się jak bardzo skorzystasz kupując w tradycyjnych sklepach, rezygnując za to z wielkich zagranicznych molochów (marketów).
Kolejny, podstawowy chwyt wielkich, niepolskich molochów budowlanych to oszustwo polegające na tym, że kupując towar spod etykiety „promocja”, dostajesz rzecz drugiego sortu, gorszej jakości, mniej wartościowy, wadliwy. Jeśli uważasz, że bzdura, nieprawda, przekonasz się tym szybciej, im częściej tam zaglądasz.
Sztuczka jest tak prosta, jak kłamanie i bazarowe granie w karty, kubeczki i kuleczki.
W zakładach produkcyjnych jest taka praktyka (wedle zawartych, wielkich umów z wielkimi, niepolskimi sieciami handlowymi), że produkuje się dany towar w konkretnej ilości dla konkretnego odbiorcy. Towar ma być mniej wartościowy, za to tańszy. Opakowanie takie samo! Towar na pozór ma być ten sam w markecie, jak i w normalnym sklepie. Przykładowo ludzie z marketu dogadują się z fabryką, aby wyprodukować farbę w wersji „promocyjnej” – 10L + 1L gratis!!! Bajka – czarują i mówią do fabryki…. panowie, po prostu dolejcie litr wody, czy tam czegoś, i napiszcie na wiadrze: „10L + 1L gratis”, a cena niechaj pozostanie niezmieniona – „promocyjna”. Tak to wygląda. Po prostu, w fabryce, na jakiś moment przełącza się „wajche” i produkuje się konkretną ilość, konkretnie oszukanego towaru dla konkretnej sieci (wszystko w ramach legalnej, konkretnej umowy).
…no i w ten sposób przychodzą do Nas ludzie i mówią, że kupili w markecie taką farbę i że malują już drugi raz… no i nie kryje!! Dajcie mi normalną farbę. My dajemy klientowi normalną (uczciwą, taką jaka ma być, w normalnej uczciwej cenie) farbę, no i klient przychodzi za kilka godzin i krzyczy, że nareszcie pomalował. Ale złapał się biedak na oszustwo i stracił ze 150zł, bo kupił ze dwa wiadra farby na marne.
Takie same praktyki mają miejsce w większości branż. Rozmawiałem z człowiekiem, dobrym znajomym, który pracował w fabryce kawy – tam też raz na jakiś czas „przekłada się wajche”. Rozmawiałem z producentem konserw rybnych – opowiadał mi jak market zadzwonił do niego i nakłaniał na tanią produkcję dla nich oszukanego, mniej wartościowego towaru – nie zgodził się.
Nie nabierajcie się przypadkiem, bo opakowania oszukanych produktów są najczęściej niezmienione, identyczne. Iluzja na tym polega między innymi, że opakowanie jest to samo (pomyślisz, że to ten sam produkt), ale w środku jest oszukany, mniej wartościowy towar.